Trochę śniegu, trochę białych przebiśniegów. Chciałoby się powiedzieć w marcu jak w garncu, a przecież to początek lutego, czy będziemy jeszcze kuć buty na luty, czy też to pierwsze oznaki wiosny zwiastujące wcześniejsze jej przyjście.
Korzystając, że z rana padał śnieg i ku uciesze wszystkich trochę białego puchu jeszcze leżało na chodnikach wybraliśmy się na spacer. Mogliśmy trochę poślizgać się, nawet udało ulepić się ze śniegu gałeczki, no i wypatrzyliśmy na śniegu ślady piesków i ptaków. Udało nam się zbadać właściwości śniegu - bardzo szybko się topił i zostawała z niego woda, a dzięki lupom mogliśmy dostrzec maleńkie śnieżynki.