Już od rana czuliśmy atmosferę tego dnia. Każdy po cichu i nie tylko był podekscytowany ( to wyraz dorosłych). Włączyło się nam „oczekiwanie”.
No i w końcu puk, puk, puk i przyszedł. Cały w czerwonej szacie i z wielkim workiem. Nareszcie spełniły się nasze marzenia . Mikołajowi pomagała Mikołajowa. Zaśpiewaliśmy piosenkę, której uczyliśmy się specjalnie na tę okazję i zaczęło się ….. Mikołajowa zapraszała po prezenty, Mikołaj wręczał je osobiście. Potem pod okna przedszkola, na koniach przyjechali kolejni pomocnicy. Czy ktoś nie wierzy, że u nas był ? Spójrzcie na nasze zdjęcia !!!
